12349
Book
In basket
Tamtego dnia zimowego, w słoneczne, mroźne popołudnie, zażywał więc przechadzki. Jednakże był niespokojny, nawiedzały go niemiłe wspomnieni, serce kołatało mu w piersi, czuł się obco...
... nagle zbliżył się do niego wysoki mężczyznaw trudnym do określenia wieku, o nadzwyczaj jasnej twarzy, której rysy wydały się Łomakinowi jakoś znajome, a zarazem dziwne i niepokojące, gdyż były niewyraźne, zamglone, jak gdyby ten człowiek nosił na twarzy siatkę, a może woalkę. Mężczyzna wyciągnął do Łomakina prawą dłoń i uśmiechnął się jakoś złowieszczo. Pułkownik zatrzymał się na ścieżce, trochę zdezorientowany i zaniepokojony.
-O co chodzi?
Mężczyzna milczał jednak. Jego prawa dłoń zbliżała się do twarzy Fiodora Iwanowicza Łomakina. Łomakin cofnął się o krok i wówczas zauważył, że w prawej dłoni mężczyzny brak serdecznego palc. Przejął go straszny dreszcz. Ale nie był to dreszcz lęku jaki go nawiedzał, gdy się udawał na ważne rozmowyze swymi przełożonymiw służbach specjalnych, lecz całkiem odmienny dreszcz, który Fiodor Iwanowicz Łomakin skłonny był nazwać lękiem metafizycznym, gdy jeszcze cokolwiek zdążył pomyśleć. Lecz już nie zdążył, ponieważ mężczyzna chwycił go za gardło, a uścisk jego palców był wprost stalowy. Przeniknął on skórę i mięśnie zasłużonego starca, i udusił emerytowanego pułkownika bez litości w ciągu ułamka sekundy.
Availability:
Wypożyczalnia
There are copies available to loan: sygn. 821.162.1-3 PH (1 egz.)
Notes:
General note
Na obwolucie wykorzystano fragment obrazu Anselma Kiefera "Noch ist Polen nicht vorloren" ze zbiorów artysty. Wyboru dokonała Anda Rottenberg.
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again